W słupskim Teatrze mieli grać „Klątwę”. Dzień wcześniej ktoś rozlał na sali śmierdzącą substancję
O sprawie poinformował Onet. W drugiej połowie września w Słupsku odbywał się Festiwal Scena Wolności. Imprezę miał zwieńczyć spektakl „Klątwa” w reżyserii Olivera Frljicia. Dzień wcześniej po ostatniej sztuce jeden z widzów rozlał na sali śmierdzącą substancję. Według śledczych, mógł być to środek do odstraszania dzików. Władze Nowego Teatru zamknęły budynek, ale kontrowersyjne przedstawienie i tak się odbyło, z tym że w innym miejscu.
Sprawca wciąż na wolności
Dochodzenie nie wykazało wprost, czy widz chciał zapobiec wystawieniu „Klątwy”. Wiadomo jedynie, że w budynku Nowego Teatru wciąż unosi się nieprzyjemny zapach. Ekipy czyszczące wymontowały rząd foteli, zerwały parkiet oraz wywietrzyły salę, ale nie przyniosło to efektu. Odwołano kilka spektakli, a najbliższy jest planowany na 18 października.
Sprawcy jeszcze nie zatrzymano. Dyrektor Nowego Teatru Dominik Nowak w rozmowie z Onetem przyznał, że jeśli służby zidentyfikują osobę, która rozpyliła substancję, pracownicy instytucji zażądają od niej wysokiego odszkodowania. – Wiemy, gdzie ta osoba siedziała podczas spektaklu. Udało nam się dotrzeć też do ludzi, którzy siedzieli w pobliżu. Dane te przekazaliśmy policji i wiem, że osoby te zostały już przesłuchane – powiedział Nowak.
Kontrowersje wokół „Klątwy”
„Klątwa” w reżyserii chorwackiego dramatopisarza Olivera Frljicia powstała na motywach dramatu Stanisława Wyspiańskiego. „W momencie, w którym związek Kościoła i państwa wydaje się nierozerwalny, a władza organów kościelnych próbuje wpłynąć na funkcjonowanie świeckich instytucji oraz na decyzje jednostek, twórcy spektaklu sprawdzają, czy opór wobec tych mechanizmów jest jeszcze możliwy” – czytamy w opisie przedstawienia.
Teatr Powszechny w lutym ubiegłego roku ostrzegał na swojej stronie, że spektakl jest przeznaczony wyłącznie dla widzów dorosłych, ponieważ zawiera sceny odnoszące się do zachowań seksualnych i przemocy, a także tematyki religijnej, które pomimo ich satyrycznego charakteru mogą być uznane za kontrowersyjne. Do takich scen z pewnością można zaliczyć scenę, w której jedna z aktorek imituje seks oralny z figurą św. Jana Pawła II. W tle słychać jedno z kazań papieża Polaka.